Przewaga Kobiet tylko ilościowa?
Odwiedzam mnóstwo wystaw psów (zdrowa karma dla psów musi się sprzedawać) – przewaga kobiet w gronie wystawców jest miażdżąca. Wielokrotnie zdarzyło mi się też obserwować zawody typu Agility czy Obedience. Z pobieżnych rachunków wynika, że ponad 80% startujących i ponad 90% wygrywających przewodników stanowią kobiety. Jednym słowem, pies pod opieką kobiety to popularny widok. Przypuszczenia te potwierdziłem odwiedzając liczne fora i blogi osób związanych z branżą kynologiczną. Co może być przyczyną, że kobiety radzą sobie z psami lepiej? Czy oznacza to, że w innym zarządzaniu też sprawdziłyby się bardziej niż mężczyźni?
Mężczyźni wygrywają tylko tam, gdzie liczy się siła i przemoc
Oczywiście – nawet taka przewaga liczbowa nie musi jeszcze dawać podstaw do wyciągania jakichś szczególnie daleko idących wniosków. Wielu panów może obruszyć się i powiedzieć, że psie konkurencje, branża psia (nie wspominając już o kociej) po prostu jest zdominowana liczbowo przez kobiety. Pies pod opieką kobiety to wynik nie tyle walorów płci, co przyzwyczajenia. Nic więc dziwnego w fakcie, że większość jest reprezentowana przez większość. Prawdą jest oczywiście, że w kategoriach psów myśliwskich i psów stróżujących większość opiekunów stanowią mężczyźni. Ale czy na pewno ratuje męską płeć ta dziedzina kynologii, która związana jest z bronią, siłą i przemocą?
Kobiety zdominowały profesjonalny rynek psich specjalistów
Dr Stanley Corin publikujący na portalu Psychology Today podjął próbę dokładnego przeanalizowania tej sytuacji. W trakcie swoich badań potwierdził, że kobiety stanowią większość nie tylko w sensie typowo ilościowym, ale również (a może przede wszystkim) w sensie jakościowym. Panie stanowią większość (81%) uczestników warsztatów szkolących behawiorystów, większość (83%) członków stowarzyszeń i związków psich trenerów. Ale, co chyba najważniejsze, stanowią większość (89%) certyfikowanych absolwentów zaawansowanych szkoleń behawioralnych. Pies pod opieką kobiety to zjawisko powszechne.
Kobiety są z Wenus i psy są z Wenus?
Na pytanie dlaczego panie są lepszymi opiekunami dla psów nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dlatego też doktor Corin poszedł dalej i z dziedziny teoretycznej przeniósł się do prób praktycznych przygotowując pewien eksperyment.
30 psom żyjącym w schronisku “prezentowano” przez ściśle określony czas różne osoby. Zadaniem tych osób było po prostu stać bez podejmowania jakiejkolwiek interakcji z psem, przez określony odcinek czasu. Cały ten czas był filmowany w celu ustalenia typu reakcji psa (warczenie, mowa ciała, ruch ogona, zainteresowanie, próby zachowań agresywnych itd).
Okazało się, że psy znacznie szybciej uspokajały się, przestawały zachowywać się agresywnie i przechodziły do okazywania pozytywnego zainteresowania na widok przedstawicielki płci pięknej.
Smutne wnioski
Nie odważę się sam wyciągnąć wniosków, bo są one dla mnie (jako przedstawiciela męskiej części społeczeństwa) zasmucające. Chcę tylko w podsumowaniu napisać, że bardzo kocham moją Westę i poświęcam jej dużo mojego czasu i energii Dbam o jej zdrowie i zdrowo ją karmię. Tym bardziej jest mi smutno, kiedy wracamy z żoną i córką do domu po czasowej nieobecności. Dlaczego? Ponieważ zawsze jestem ostatni w kolejce do psich objawów szczęścia i radości. Na początku sądziłem, że to zwykła solidarność jajników. Potem zacząłem szukać jakichś błędów w sobie i w moich metodach szkoleniowych.
Na szczęście okazało się, że tak po prostu jest i ani ja nie jestem draniem ani moja Westa jakimś wybitnym okrutnikiem 🙂 Po prostu pies pod opieką kobiety zachowuje się zupełnie inaczej.
Nie jestem przekonany, że mnie to satysfakcjonuje, ale przynajmniej choć trochę tłumaczy dlaczego nie jestem w stanie uzyskać tak dobrych efektów, jak bym chciał.
Produkty w naszym sklepie przeznaczone są dla zwierząt, wśród których żeńska płeć ma swój wyraźnie odróżnialny zestaw cech zarówno psychicznych jak i eksterieru. Sam w opiece preferuję suki, ze względu na mniej dynamiczny charakter i większą skłonność do współpracy. Dlatego zapraszam do uczczenia dzisiejszego Dnia Kobiet w rozszerzonym gatunkowo zakresie.
A Paniom składam najserdeczniejsze życzenia:
[mailerlite_form form_id=1]Data pierwszej publikacji: 8 czerwca 2020 @ 23:24
Płeć żeńska ma oryginalnie wmontowany podzespół odpowiedzialny za opiekowanie się kimś/czymś. Po przeczytaniu tego artykułu dotarło to do mnie jeszcze bardziej. Praw natury oszukać się nie da. Pozdrawiamy – Westa, Ciapka wraz z opiekunką 🙂
Dobre!
Ciekawe połączenie święta kobiet z opieką dla zwierząt. Super Leszek 🙂
Dziękuję – staram się zainteresować postami możliwie szerokie audytorium. Psy wprawdzie nie czytają, ale przy postępie w takim tempie, kto wie, co będzie za kilka lat…
Dziękuję za życzenia -w imieniu swoim…zwierzaki jakie posiadam niestety wszystkie płci męskiej :). Bardzo dobry wpis
A mnie ciekawi jak wygląda podział na psy płci żeńskiej i męskiej. Czyli jakie są proporcje psów i suczek wśród kobiet właścicielek. Jak wyglądały te proporcje w eksperymencie o którym wspominałeś powyżej. Ile psów reagowało bardziej na kobiety a ile psów.
W tym eksperymencie (a było to w schronisku dla psów) bardziej chodziło o to, żeby były to psy z gruntu nieufne. Z mojego doświadczenia (a głaskam kilkaset Unikalnych psów rocznie 🙂 ) wynika, że płeć psa ma niewielkie znaczenie, wbrew dziwnym słowom wielu opiekunów, którzy (gdy podchodzę do nich z Westą) mówią, że jak suczka, to się pogryzą… Westa podchodzi do takiej suczki i nic.
Sprawa rzeczywiście jest ciekawa i planuję napisać do tego doktora o szerszy opis procedury – być może ma i takie dane…
Dziękuję za komentarz
Bardzo mi się podoba 🙂 Dziękuję za życzenia 🙂
A ja mam w domy 3 zwierzaku i to 3 dziewczyny. Mąż płacze że już nie daje rady z rym babińcem. A to, że to są dziewczyny to zwykły przypadek. Suczka znaleziona na przystanku autobusowym, druga (zwykła szara dzika mysz) znaleziona półżywa jeszcze ślepa wykarmiona przez strzykawke, a trzecia fretka co prawda kupiona (ale poprzednia frecia która była z nami -niesteny nowotwór nam ją odebrał- była z odzysku) również dziewczyna. A następcznie przytachałam do domu, bo nie mogłm znieść tej ciszy i nudy bez wariatki fretki. I najlepsze w tym wszystkim jest to że to miał być chłopak (żeby mąż przestał jeczeć o solidarności jajników) ale znowu nie wyszło i znowu BABA 🙂
oj, powiedz mężowi, że prawdopodobnie trudniej by mu było dać radę, gdyby to nie był babiniec. Panowie potrafią mocno zdynamizować towarzystwo, choć oczywiście, generalizować nie można, bo i faceci potrafią być grzeczni i przykładnie ułożeni.
Tak czy owak – gratuluję serca i ponawiam życzenia, tym bardziej, że właśnie się Dzień Kobiet zaczął.
Dziękuję za komentarz
Wiele zależy wg mnie też od rasy. Pamiętam jak miałem swego czasu psa którego przywiozłem ze schroniska we Wrocławiu. Piękna rasa Alaskan Malamute. To był charakterek. Słuchał się tylko mnie, resztę domowników, tj. moich rodziców, siostrę, babcię totalnie olewać, traktował wręcz z góry. Wieczne ucieczki z podwórka. Przeskoki przez płot, podkopy pod ogrodzeniem. Mimo, że podwórko było duże i codziennie robił po kilka do kilkunastu kilometrów biegając po polach i łąkach, ganiając sarny i zające.
Bardzo fajny artykuł,akurat u mnie moja sunia jest bardziej za Panią.Za mną aż tak nie tęskni,jak mnie długo w domu nie ma. Też wszystkich pozdrawia 2 letnia labradorka:)
Jednym słowem – potwierdzasz 🙂 Czasem tak jest – człowiek ręce po łokcie urabia, karmi najlepiej jak może, o zdrowie dba lepiej niż o swoje – a pies – niby najlepszy przyjaciel, w godzinę próby i tak za kobitą polezie. Taki ten świat niesprawiedliwy.
Dziękuję za komentarz.